Temat nieudanych adopcji psów poruszyłam już w artykule "Dlaczego kochamy, a potem oddajemy". Pisałam o tym, czym się kierujemy, gdy decydujemy się na posiadanie psa, ale też o powodach rezygnacji z dalszej opieki nad nim.
Zakładając jednak, że nadszedł ten właściwy czas, kiedy czujemy się przygotowani do posiadania zwierzęcia, nie przerażają nas wydatki z tym związane, jesteśmy pewni swojej decyzji i przekonani, że potknięcia i niespodzianki nie rozłożą nas na łopatki, a jednocześnie planujemy dać dom porzuconemu stworzeniu, niezależnie od tego, czy będzie pochodziło ze schroniska czy organizacji prozwierzęcej, czeka nas przejście przez procedurę z tym związaną.