Historii niektórych psów, z którymi pracujemy, nie znamy. I może tak jest lepiej. Patrząc na uszy Bogusi, ucięte przez kogoś w dziwny sposób, chyba nie chcę wiedzieć, jak i dlaczego to się stało. Ten pies nie był zdziczały, nie poznał ludzi dopiero w schronisku. Problemem tego psa jest to, że poznał ludzi, niestety niewłaściwych.
Bogusia, gdy trafiła do schroniska, nie dawała się dotknąć. Na
wyciągniętą rękę reagowała skomleniem, jak gdyby odczuwała ból. Wszak
zbliżanie się człowieka i jego rąk było zwiastunem bólu. A strach przed
bólem bywa gorszy niż sam ból.