Koniec roku kalendarzowego to zawsze trudny czas dla zwierząt. Na ulicach miast i wsi pojawiają się zagubione, przestraszone psy. Część z nich nigdy nie odnajdzie drogi do domu.
Kolejne akcje poszukiwawcze, kolejne tragedie... Dlatego też postanowiłam przygotować dla właścicieli psów dość obszerną ściągę, podpowiadającą, jak uniknąć kłopotów, jak chronić swojego psa w tym trudnym dla niego czasie.
Po pierwsze, pamiętajcie, że większość psów ginie przed nocą sylwestrową, ponieważ wystrzały zaczynają się niestety dużo wcześniej...
Bądź przezorny
Jeśli nawet wydaje ci się, że twój pies nie boi się wystrzałów, w tym czasie nie puszczaj go luzem,
nie przywiązuj pod sklepem (tego najlepiej nie rób nigdy), nie zostawiaj samego na podwórku (szczególnie, gdy gdzieś wychodzisz), spaceruj z nim na mocnej lince/smyczy, solidnych szelkach, nie na smyczy flexi (łatwo wypada z ręki
i uchwyt toczy się za psem, czasami mechanizm zawodzi, a linka wyrywa się z uchwytu, łatwo też psu tą linkę po prostu przegryźć).
Biorąc jednak pod uwagę, że nasze zmysły węchu czy słuchu nigdy nie będą tak skuteczne, jak u psa, możemy się posłużyć psem do wykrycia w trudnym terenie, choćby zalesionym, czegoś, czego sami nie dostrzeżemy.
Jeśli zaginiony pies mieszkał z innym psem, ten drugi może dążyć do znalezienia swojego kompana.
nie przywiązuj pod sklepem (tego najlepiej nie rób nigdy), nie zostawiaj samego na podwórku (szczególnie, gdy gdzieś wychodzisz), spaceruj z nim na mocnej lince/smyczy, solidnych szelkach, nie na smyczy flexi (łatwo wypada z ręki
i uchwyt toczy się za psem, czasami mechanizm zawodzi, a linka wyrywa się z uchwytu, łatwo też psu tą linkę po prostu przegryźć).
Sprawdź dobrze podwórko, czy brama na pewno jest domknięta, czy nie ma dziur w ogrodzeniu, możliwości przepchnięcia się psa pod siatką, przeskoczenia przez ogrodzenie (pamiętaj, że strach wyzwoli w psie niezwykłe umiejętności i żadne ogrodzenie może nie być dla niego przeszkodą). Jeśli nawet do tej pory nigdy nie uciekł, nie oznacza to, że tym razem nie będzie inaczej. W sytuacji, gdy pies stale przebywa na podwórku, pomyśl, jak go zabezpieczyć, znaleźć mu bezpieczne pomieszczenie na Sylwestra.
Zaczipuj psa i sprawdź, czy twoje dane widnieją w bazie safe-animal (wiele znalezionych psów posiada czip, ale niestety nie jest on zarejestrowany). Pamiętaj jednak, że w nocy, w weekend, w święta, nikt nie jest w stanie znaleźć lekarza weterynarii, który sprawdzi psu czip. Wiele osób może bać się złapać obcego psa czy wsadzić go do samochodu,
żeby przewieźć w miejsce, gdzie odczytanie czipa jest możliwe. Dlatego nie zapomnij o czytelnej adresatce (nie tej zakręcanej, bo się rozkręcają i gubią, a i ktoś może się bać manipulować rękami zbyt długo przy obroży obcego psa). Najlepiej przypnij ją do obroży psa (albo obroży i szelek). Jeśli uda mu się wyswobodzić z szelek, zostanie mu obroża
z adresatką. Ważne jest nie tylko to, że twój podopieczny pozostaje oznakowany, ale ludzie chętniej pomagają psu, na którym widzą szelki, obrożę i adresatkę. Wiedzą, że do kogoś należy, a mając dane właściciela wiedzą, że psa za chwilę ktoś odbierze.
żeby przewieźć w miejsce, gdzie odczytanie czipa jest możliwe. Dlatego nie zapomnij o czytelnej adresatce (nie tej zakręcanej, bo się rozkręcają i gubią, a i ktoś może się bać manipulować rękami zbyt długo przy obroży obcego psa). Najlepiej przypnij ją do obroży psa (albo obroży i szelek). Jeśli uda mu się wyswobodzić z szelek, zostanie mu obroża
z adresatką. Ważne jest nie tylko to, że twój podopieczny pozostaje oznakowany, ale ludzie chętniej pomagają psu, na którym widzą szelki, obrożę i adresatkę. Wiedzą, że do kogoś należy, a mając dane właściciela wiedzą, że psa za chwilę ktoś odbierze.
Pamiętaj, że blaszka z gabinetu weterynaryjnego z informacją o szczepieniu nie zawiera twoich danych i nie jest adresatką, a pies może uciec wtedy, gdy nikogo w gabinecie nie będzie, a więc skontaktowanie się z tobą będzie niemożliwe.
Psy wyswobadzają się dość często z szelek w typie norweskim oraz tych najtańszych. Dobre są szelki w typie guard (stojąc z boku psa i patrząc na niego od góry, szelki tworzą literę H). Ale jeśli masz psa lękliwego, bojącego się wystrzałów, zaopatrz się w szelki z dodatkowym paskiem na brzuch (np. Inua antyucieczkowe, Brother Cat Dog See Me Sport czy droższe Ruffwear Webmaster), trzymaj psa na dwóch smyczach podpiętych do obroży i szelek. Im bardziej szelki i obroża są kolorowe i rzucające się w oczy, tym łatwiej będzie, zauważyć psa przez osoby obce, jeśli jednak dojdzie do jego zaginięcia. Obcym osobom będzie też łatwiej go rozpoznać i zlokalizować.
Nie ryzykuj wychodzenia z psem na spacer w sylwestrową noc. W przypadku części psów być może trzeba też pomyśleć o leku uspokajającym lub choćby suplemencie podnoszącym serotoninę. Jeśli tak, znacznie wcześniej skontaktuj się z lekarzem weterynarii. Nie wolno psu podawać środków zwiotczających typu Sedalin - pies nie może się ruszyć, ale bardzo się boi.
Masz obawy, że i tak coś może pójść nie tak? Załatw psu dobry lokalizator. Zbyt wiele psów ginie każdego roku
w okolicach Sylwestra i nigdy się nie odnajduje, aby bagatelizować problem.
w okolicach Sylwestra i nigdy się nie odnajduje, aby bagatelizować problem.
Mój pies zaginął, co teraz?
Jeśli pies ci zaginie, nie czekaj z poszukiwaniami! Przerażony może się przemieszczać szybko i chaotycznie na duże odległości. Nie przewidzisz tego, co wtedy zrobi. Jeśli bał się wchodzić do wody, to teraz może przepłynąć rzeczkę. Jeśli trzymał się daleko od hałasu, teraz może wybiegać na ulice pod samochody. Jeśli jest starszym, powolnym pieskiem, teraz może mknąć jak strzała. Adrenalina może dać mu siłę do pokonania większej odległości, niż myślisz. Jak najszybciej zgłoś zaginięcie psa do schroniska, Urzędzie Gminy, okolicznym leśniczym. Umieść ogłoszenie na Faceebooku (na grupach dotyczących zaginionych psów i lokalnych społeczności), forach, w bazach psów zaginionych, gdzie tylko się da i szukaj, plakatuj, roznoś ulotki ze zdjęciem psa, opisem, numerami kontaktowymi, informacją
o nagrodzie. Przekazuj je osobom spacerującym z psami, biegaczom, rowerzystom. Zorganizuj ludzi do pomocy
w poszukiwaniach. Sprawdzaj, czy rozwieszone plakaty nie zostały zerwane.
o nagrodzie. Przekazuj je osobom spacerującym z psami, biegaczom, rowerzystom. Zorganizuj ludzi do pomocy
w poszukiwaniach. Sprawdzaj, czy rozwieszone plakaty nie zostały zerwane.
I miej przy sobie telefon!
Zwykle w styczniu, najpóźniej w okolicach marca poszczególne gminy zawierają umowy z nowymi schroniskami, lekarzami weterynarii do opieki nad psami powypadkowymi i firmami odławiającymi. Dlatego poszukiwanie zaginionego psa to ciężka praca, nie tylko objeżdżanie coraz większego terenu, plakatowanie, ale też wysyłanie mnóstwa wiadomości, wykonanie wielu telefonów i jeżdżenie po instytucjach. Musisz zainwestować w poszukiwania czas, pieniądze i wykazać się kreatywnością.
Jeśli otrzymasz informację, że twój pies bywa widziany w danej okolicy, nie czekaj, jedź tam jak najszybciej. Pamiętaj,
że pies ciągle się przemieszcza. Staraj się zostawić mu w bezpiecznym miejscu jedzenie, wodę, jakiś kocyk z jego czy twoim zapachem. To czasami pozwala utrzymać psa blisko tego miejsca.
Zachowanie zwierzęcia po zaginięciu może się mocno zmienić w wyniku przeżywanego przez nie stresu. Zdarzały się sytuacje, gdy psa już zlokalizowano, jego opiekun go wołał, ale pies długo nie reagował, bał się wyjść ze swojej kryjówki.
Zwykle w styczniu, najpóźniej w okolicach marca poszczególne gminy zawierają umowy z nowymi schroniskami, lekarzami weterynarii do opieki nad psami powypadkowymi i firmami odławiającymi. Dlatego poszukiwanie zaginionego psa to ciężka praca, nie tylko objeżdżanie coraz większego terenu, plakatowanie, ale też wysyłanie mnóstwa wiadomości, wykonanie wielu telefonów i jeżdżenie po instytucjach. Musisz zainwestować w poszukiwania czas, pieniądze i wykazać się kreatywnością.
Jeśli otrzymasz informację, że twój pies bywa widziany w danej okolicy, nie czekaj, jedź tam jak najszybciej. Pamiętaj,
że pies ciągle się przemieszcza. Staraj się zostawić mu w bezpiecznym miejscu jedzenie, wodę, jakiś kocyk z jego czy twoim zapachem. To czasami pozwala utrzymać psa blisko tego miejsca.
Zachowanie zwierzęcia po zaginięciu może się mocno zmienić w wyniku przeżywanego przez nie stresu. Zdarzały się sytuacje, gdy psa już zlokalizowano, jego opiekun go wołał, ale pies długo nie reagował, bał się wyjść ze swojej kryjówki.
Psy lękliwe mogą być trudne do złapania. Każdy przypadek jest inny - niekiedy pomaga dobrze przemyślana taktyka
z użyciem drugiego, najlepiej znajomego psa. Czasami trzeba ustawić klatkę-łapkę w dobrze dobranym miejscu (którą trzeba obserwować ze znacznej odległości). Taką klatkę można wypożyczyć w niektórych schroniskach czy organizacjach prozwierzęcych. Nigdy nie wolno psa płoszyć zbyt emocjonalną reakcją, histerycznie krzyczeć, gonić go, biec w jego stronę, a czasami nawet maszerować frontalnie. Lepiej próbować zachęcić psa do podejścia, kucnąć, ustawić się bokiem, kusić go na jedzenie, uspokajać głosem. Jeśli pies jest bardzo płochliwy, trzeba wyraźnie podkreślić w ogłoszeniach, aby osoby obce, które go spotkają, nie próbowały chwytać go na siłę, lecz natychmiast skontaktowały się z opiekunem.
Istnieją osoby/firmy specjalizujące się w odławianiu psów, które krążą po danym terenie, ale nie dają się odłowić. Można sięgnąć po ich pomoc, na przykład tu.
W przypadku niemożności zlokalizowania zaginionego zwierzęcia, często bywam pytana o użycie psa tropiącego. Niestety psy, które są uczone szukania ludzi, nie pracują na śladzie zaginionych psów i o tym warto pamiętać. Mało kto zaryzykuje zaprzepaszczenie długotrwałego szkolenia psa, a tak się może stać w przypadku, gdy skieruje się go do szukania zaginionego zwierzęcia.
Niezmiernie ciężko jest znaleźć psa wyspecjalizowanego w poszukiwaniu innych psów. Kilka lat temu mój podopieczny pracował właśnie w ten sposób. Obecnie cieszy się lenistwem na emeryturze. Problemem w trakcie poszukiwań był fakt, że zaginiecie psów najczęściej było zgłaszane po kilku dniach, czyli zbyt późno. Zwykle zaraz po zaginięciu zwierzęcia każdy ma nadzieję, że jednak samo powróci do domu. Potem trwają poszukiwania i zadeptywanie śladów, często przez właścicieli psa. Bywa, że dochodzi do tego trudny teren, niedogodne podłoże. Zaginiony pies porusza się niezwykle szybko, kluczy, zawraca. Jeśli nie zatrzyma się gdzieś na dłużej, dogonić go nie sposób, nawet jeśli jest się "krok" za nim. Idąc jego tropem przechodzi się przez kanały, rzeczki, napotyka się ogrodzenia z niewielkimi dziurami, przez które pies przejdzie, my już nie. Trafia się na posesje i tereny zamknięte, druty kolczaste i inne przeszkody. Dlatego tego typu metoda poszukiwania może się sprawdzić przy zaginionych starszych psach, które tracą orientację
z powodu słabych zmysłów, nie są spłoszone, nie są tak szybkie lub psów, które np. zniknęły na spacerze, bo wpadły
w jakąś pułapkę. Ale, jak już wspomniałam, znaleźć psa wyspecjalizowanego w tropieniu innych psów, szczególnie blisko naszego miejsca zamieszczania, graniczy z cudem.
z użyciem drugiego, najlepiej znajomego psa. Czasami trzeba ustawić klatkę-łapkę w dobrze dobranym miejscu (którą trzeba obserwować ze znacznej odległości). Taką klatkę można wypożyczyć w niektórych schroniskach czy organizacjach prozwierzęcych. Nigdy nie wolno psa płoszyć zbyt emocjonalną reakcją, histerycznie krzyczeć, gonić go, biec w jego stronę, a czasami nawet maszerować frontalnie. Lepiej próbować zachęcić psa do podejścia, kucnąć, ustawić się bokiem, kusić go na jedzenie, uspokajać głosem. Jeśli pies jest bardzo płochliwy, trzeba wyraźnie podkreślić w ogłoszeniach, aby osoby obce, które go spotkają, nie próbowały chwytać go na siłę, lecz natychmiast skontaktowały się z opiekunem.
Istnieją osoby/firmy specjalizujące się w odławianiu psów, które krążą po danym terenie, ale nie dają się odłowić. Można sięgnąć po ich pomoc, na przykład tu.
W przypadku niemożności zlokalizowania zaginionego zwierzęcia, często bywam pytana o użycie psa tropiącego. Niestety psy, które są uczone szukania ludzi, nie pracują na śladzie zaginionych psów i o tym warto pamiętać. Mało kto zaryzykuje zaprzepaszczenie długotrwałego szkolenia psa, a tak się może stać w przypadku, gdy skieruje się go do szukania zaginionego zwierzęcia.
Niezmiernie ciężko jest znaleźć psa wyspecjalizowanego w poszukiwaniu innych psów. Kilka lat temu mój podopieczny pracował właśnie w ten sposób. Obecnie cieszy się lenistwem na emeryturze. Problemem w trakcie poszukiwań był fakt, że zaginiecie psów najczęściej było zgłaszane po kilku dniach, czyli zbyt późno. Zwykle zaraz po zaginięciu zwierzęcia każdy ma nadzieję, że jednak samo powróci do domu. Potem trwają poszukiwania i zadeptywanie śladów, często przez właścicieli psa. Bywa, że dochodzi do tego trudny teren, niedogodne podłoże. Zaginiony pies porusza się niezwykle szybko, kluczy, zawraca. Jeśli nie zatrzyma się gdzieś na dłużej, dogonić go nie sposób, nawet jeśli jest się "krok" za nim. Idąc jego tropem przechodzi się przez kanały, rzeczki, napotyka się ogrodzenia z niewielkimi dziurami, przez które pies przejdzie, my już nie. Trafia się na posesje i tereny zamknięte, druty kolczaste i inne przeszkody. Dlatego tego typu metoda poszukiwania może się sprawdzić przy zaginionych starszych psach, które tracą orientację
z powodu słabych zmysłów, nie są spłoszone, nie są tak szybkie lub psów, które np. zniknęły na spacerze, bo wpadły
w jakąś pułapkę. Ale, jak już wspomniałam, znaleźć psa wyspecjalizowanego w tropieniu innych psów, szczególnie blisko naszego miejsca zamieszczania, graniczy z cudem.
Biorąc jednak pod uwagę, że nasze zmysły węchu czy słuchu nigdy nie będą tak skuteczne, jak u psa, możemy się posłużyć psem do wykrycia w trudnym terenie, choćby zalesionym, czegoś, czego sami nie dostrzeżemy.
Jeśli zaginiony pies mieszkał z innym psem, ten drugi może dążyć do znalezienia swojego kompana.
Właściciele zaginionych zwierząt pytają też o skuteczność użycia drona. Niestety nie wszędzie można go zastosować. Dodatkowo musiałby to być naprawdę dobrej jakości sprzęt, ponieważ pies może się ukrywać w krzakach, zaroślach itp. Niektóre psy można też spłoszyć dźwiękiem urządzenia.
Warto jednak pamiętać, że podczas poszukiwań zwierzęcia po zmroku, trzeba mieć dobrą latarkę. Ułatwi ona również dostrzeżenie blasku źrenic psa (bywają żółte, zielone, u niektórych psów, jak część w typie husky - czerwone). Pamiętam sytuację, gdy podczas poszukiwań jednookiego kota, dzięki mocnej latarce udało się zobaczyć daleko w polach jeden punkcik świetlny i wiedzieliśmy, że to właśnie ten kot.
Weź jednak pod uwagę, że największą szansę na przeżycie dajesz swojemu psu, gdy zapobiegasz jego zaginięciu.
Warto jednak pamiętać, że podczas poszukiwań zwierzęcia po zmroku, trzeba mieć dobrą latarkę. Ułatwi ona również dostrzeżenie blasku źrenic psa (bywają żółte, zielone, u niektórych psów, jak część w typie husky - czerwone). Pamiętam sytuację, gdy podczas poszukiwań jednookiego kota, dzięki mocnej latarce udało się zobaczyć daleko w polach jeden punkcik świetlny i wiedzieliśmy, że to właśnie ten kot.
Weź jednak pod uwagę, że największą szansę na przeżycie dajesz swojemu psu, gdy zapobiegasz jego zaginięciu.
Wszystkie powyższe informacje bazują na wiedzy, którą zgromadziłam, szukając zaginionych psów. Pamiętaj - przezorny zawsze ubezpieczony.
Uwaga!
Na zdjęciach zaginiona we Wrocławiu suczka Beza, która jest poszukiwana od ponad roku (zaginiona 27 grudnia 2019), pies Hugo zaginiony w Łącznej w województwie świętokrzyskim ponad dwa lata temu (zaginiony w grudniu 2018) oraz Monek, zaginiony w Warszawie (Białołęka) 6 grudnia 2020 r. Ktokolwiek widział któregoś z tych psów, ktokolwiek wie o miejscu ich pobytu, proszony jest o kontakt.
Na zdjęciach zaginiona we Wrocławiu suczka Beza, która jest poszukiwana od ponad roku (zaginiona 27 grudnia 2019), pies Hugo zaginiony w Łącznej w województwie świętokrzyskim ponad dwa lata temu (zaginiony w grudniu 2018) oraz Monek, zaginiony w Warszawie (Białołęka) 6 grudnia 2020 r. Ktokolwiek widział któregoś z tych psów, ktokolwiek wie o miejscu ich pobytu, proszony jest o kontakt.