Ten wpis będzie o PSAKCEPTACJI. Ale nie tylko, jak to bywa co edycję, o super ludziach, którzy nam zaufali i przybyli ze swoimi psami po zrozumienie, wiedzę i odpoczynek. Bez wątpienia mamy szczęście do fantastycznych ekip oraz ciekawych przypadków psów. Jednak tym razem chciałam napisać kilka słów o moim Zespole.
Pomysł na obóz dla psów wrażliwych, czyli i półdzikich, lękowych, reaktywnych itd., kiełkował przez dłuższy czas. Obozu domagały się też osoby, które przyjeżdżały na warsztaty. Chciały odpocząć w bezpiecznych warunkach, mogąc zabrać ze sobą psa, popracować z nim, szukać rozwiązań problemów, jakie z nim mają, ale też po prostu poprzebywać wśród ludzi, rozumiejących, jak wygląda ich życie z psem na co dzień.
Sprawą oczywistą dla mnie było to, że nie zdołam tego projektu zrealizować sama.
![]() | |
Kociewska Polana w pobliżu Borów Tucholskich, gdzie ulokowałyśmy obóz Psakceptacja. |
Przez lata pracy z psami spotkałam na swojej drodze wiele osób. Każda z nich wniosła coś do mojej wiedzy, sposobu pracy z psami czy ludźmi. Każda z nich wpłynęła w jakiś sposób na moje decyzje, wybory, pracę i życie. Każda obdarowała nowym doświadczeniem. Niektórzy zostali ze mną na lata lub na zawsze w mojej głowie i w moim sercu. 💗
W przypadku projektu Psakceptacja jasną sprawą było dla mnie to, że uzupełnianie się wzajemne z Alicją Z Psem Tu i Teraz da fajny efekt. Mój wiecznie analizujący i pędzący umysł potrzebował jej uporządkowania i spokoju. To był układ, który świetnie sprawdzał się od dawna na warsztatach.
Gdy w naszych głowach powstawała idea obozu, doszłyśmy do wniosku, że w zespole nie może zabraknąć Kasi Struskiej, która nie tylko wie, jak tropić, ale robi to z trudnymi psami. Wie, jak skomponować trening tak, aby przyniósł efekt nie tylko w postaci odnalezienia pozoranta, ale wpłynięcia na emocje psa. Sama sięgała po wcale niełatwe w obsłudze psy, a potem z nimi pracowała. Nie było jej też obce szkolenie w kierunku OBI. Ambitna i ciągle rozwijająca się.
Kolejną ważną dla naszego zespołu osobą stała się Sylwia Garbaciak - psycholog z cudowną, obejmującą i tulącą człowieka energią. Sylwia doskonale wiedziała, co oznacza pracować z psem trudnym, reaktywnym, silnym. Wiedziała, co oznacza zmagać się z oceną ludzi, ze swoimi emocjami. Wiedziała, jak zbudować w sobie spokój i jak zarażać nim psa. Nie tylko świetna psycholożka, ale cudownie dobry człowiek.
![]() |
Moroszka z niewidomym Bobusiem - Psakceptacja. |
Wszystkie współpracowałyśmy już wcześniej i wiedziałyśmy, że chcemy to kontynuować. Tak powstał Zespół Psakceptacji. Przy czym od początku pomagał nam w opiece nad psimi dzikusami Seweryn Tomaszewski („tatuś” Moroszki, ale i Saszę zna od bardzo dawna), a gdy obowiązki nie pozwoliły mu dołączyć do kolejnej edycji, przybyła z pomocą dzikusowa niania, Emilia Augustyn z psiego hotelu Raszka, która nie jednego psa półdzikiego, lękliwego, reaktywnego gościła u siebie. To w dodatku członkini mojej cudownej, dawnej śląskiej ekipy i wiem, że takiej niani mogę zaufać bezgranicznie. Przejęła opiekę nad psami płynnie, jakby znała je od zawsze. Nasze psy mają za sobą swoją dziką historię, ale obecnie są również członkami Psakceptacji, pracują z psami i czasami wprowadzenie ich stanowi dla niektórych psów totalny gamechanger. Aby tak mogło się zadziać, muszą być super zaopiekowane i zabezpieczone pomiędzy swoimi wejściami na plac czy dołączeniem do spaceru. I o to właśnie dba Emilka (to jej pomysłem dawno temu była nazwa tegoż bloga 😊).
![]() |
Moroszka z nianią. 💕 |
A teraz o naszej wspólnej pracy. :)
Wszystkie jesteśmy zaangażowane, ambitne. Nie ma opcji, żebyśmy odpowiednio odpoczęły. 😉 Każda ma inne skille. Posadzenie nas w jednym pomieszczeniu to coś, jak złożenie w całość puzzli. 😁 Ale wiecie co? Poza tym dzieje się jakaś magia.
Czuję, jak mój umysł pędzi, w głowie rodzą się kolejne pomysły, analizuję pracę z kilkoma psami jednocześnie. Wtedy wkracza Ala i jak jednym jej machnięciem różdżki porządkuje cały ten chaos. Dla mnie czas nie istnieje, za to Ala ogarnia go w pełni.
Jeśli brakuje nam jakiejś informacji o psie, jakiegoś elementu, wystarczy odbyć naradę z Kasią. Ona uzupełni to, czego nam brakuje, bo nie umknie jej nic, co ma dla nas wagę. Wtedy mamy całość. Każdy poranek to tropienie. Zaraz potem otrzymujemy raport od Kasi. Każdy wieczór to analiza i założenia na kolejny dzień. Kasia nie tylko daje nam nowe informacje, jej rzeczowość, konkretne podejście, wnikliwa analiza to potężny wkład w planowane działania.
Dzieje się wiele, na nogach jesteśmy od świtu, gdy nad wodą rozpościerają się mgły, słychać żurawie, kruki i jeszcze długo po zmroku, gdy las otula zupełna ciemność. Mój umysł choć zmęczony, jak mięśnie, wciąż pędzi. Wtedy wkracza Sylwia. Zapewne wychodzi z jakiejś szafy będącej portalem z Narnii. Roztacza wokół siebie spokój. Zbliża się z uśmiechem i mówi, że trzeba zwolnić. I wtedy już wiem, że tak jest. Bo jeśli chcemy pomóc uczestnikom Psakceptacji i ich psom, najpierw musimy wyregulować siebie.
![]() |
Wieczorne ognisko - Psakceptacja. |
Gdy zrzucamy z siebie napięcie, szykujemy się do kolejnych zadań, po prostu spędzamy ze sobą czas. Gdy o tym myślę, słyszę śpiew Emilki, żarty dziewczyn, widzę taniec Sylwii albo czuję, jak rozmasowuje mi napięty kark, Ala rozmyśla głośno, czy wszystko idzie zgodnie z planem i czy zmieścimy się w czasie. Późnym wieczorem, kiedy mogłybyśmy iść już spać, zaczynamy swoją małą imprezę. :) Dlaczego? Bo czujemy się ze sobą dobrze. Dzięki temu praca dla nas staje się przyjemnością. A uczestnicy na tym zyskują. Ostatnio usłyszałam, że wszyscy na naszym obozie zachowują się tak, jakby się od dawna znali. Lepszego komplementu dla Psakceptacji nie mogłam usłyszeć. :)
To nie tak, że zawsze było łatwo i miło. Bywało tak, że w pewnym momencie któraś z nas przeżywała jakieś bardzo trudne chwile i przyjeżdżała na obóz mocno przygnieciona jakimś mrokiem. Ale wtedy pozostałe wspierały, chroniły i wykonywały za nią część obowiązków, aby Psakceptacja działa, jak zwykle. To się nazywa… stado. Taka współpraca pozwala przetrwać i iść do przodu.
![]() |
Zespół Psakceptacji na przerwie pomiędzy zajęciami. |
Bardzo często przez moją głowę przechodzi myśl – to nie może być przypadek, że współpracujemy, że stanowimy jeden zespół i tworzymy razem jeden projekt.
Życzę Wam wszystkim takich ekip, zespołów, współpracowników i przyjaciół, jakie i jakich mamy na obozie PSAKCEPTACJA. 💗😏 I serdecznie zapraszamy! 😊